Dziękuj. Umiemy okazywać wdzięczność rodzicom, krewnym, przyjaciołom, gdy odwiedzają nas, przybywając z daleka. Zastanówmy się: oto Pan Jezus opuszcza Niebo, by nas nawiedzić i zamieszkać z nami. Gdy Go adorujemy w Najświętszym Sakramencie, ożywiajmy w sobie tę wiarę, uwielbiajmy Go i dziękujmy Mu za to, że zamieszkał na ołtarzu z miłości dla nas..
Kochaj. Kiedy św. Filipowi Neriuszowi przyniesiono w ciężkiej chorobie Najświętszy Sakrament, zawołał w uniesieniu radości: Oto idzie Miłość moja! Również i my możemy tak mówić, patrząc na tabernakulum, rozważając, że Jezus Chrystus przebywa tutaj i pała ku nam gorącą miłością. Według św. Bernarda Pan Bóg miłuje nas dlatego, aby być umiłowanym przez nas taką samą miłością. Jezus wyraźnie oświadczył, że przyszedł na ziemię po to (i po to zapewne na niej pozostał), aby nas pociągnąć do swojej miłości. Przyszedłem rzucić ogień na ziemię i jakże bardzo pragnę, żeby on już zapłonął (Łk 12, 49).
Przez ten sakrament Pan Jezus zapala dusze ludzkie płomieniami świętości. Pewnego razu objawił się On św. Katarzynie Sieneńskiej w Najświętszym Sakramencie pod postacią gorejącego pieca. Święta dziwiła się, że od tego ognia nie zapalają się wszystkie serca. W obecności Najświętszego Sakramentu wzbudzajmy w sobie pragnienie podobania się Panu Bogu. Czyńmy i powtarzajmy często akty: ufności, miłości i całkowitego oddania się Panu.